-Siadaj zrobiłem śniadanie.-powiedział i gestem ręki kazał mi usiąśc.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się do niego on odwzajemnił uśmiech.-Chłopcy juz przyszli?-zapytałam
-No przyszli przed chwilą zalani w trzy dupy. Leżą w salonie na kanapie a może raczej śpią. Nie zauważyłaś ich?
-Nie. Ja nie jestem zbytnio spostrzegawcza.-powiedziałam i udałam się do salonu. Musiałam zobaczyc jak chłopcy leżą czy może raczej śpią. Weszłam do salonu i od razu swój wzrok skierowałam na kanpę chłopcy spali i każdy coś mówił przez sen.
-Jeśśc!-Niall
-Kupię sobie kota.-Harry
-Zjadłbym marchewkę, tak taką pomarańczową.-Lou
-Muszę kupic żel do włosów.-Zayn. Wybuchłam niepochamowanym śmiechem ,a Liam za mną. Razem daliśmy chłopcą pospać i sami zajadaliśmy się pysznymi kanapkami:
-Co dziś robimy?-zapytałam.
-Hm.. no nie wiem. Ja muszę z chłopcami coś załatwić na mieście, ale spokojnie Harry z tobą zostanie.-poinformował mnie.
-Ok.-mruknełam.
Zjedliśmy śniadanie i razem pozmywalismy naczynia. Była godzina 12. Chłopcy już się zbudzili z niezłym kacem. Chłopcy byli prawie, że spóźnieni na spotknie, więc szybko się wyzbierali i poszli. Ja z Harry'm zostałam sama.
-To co porobimy?-zapytał.
-Hm.. ja idę wziąść prysznic.-oznjamiłam i udałam się do pokoju, po ręczniki. Po czym poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Póściłam gorącą wodę, byłam w błogim stanie. Krople wody spływały po mnie. Namydliłam się po czym umyłam włosy. Wyszłam spod prysznica. Super zapomniałam ciuchów na zmiane. Ale ze mnie matoł.-pomyślalam. Owinełam się w ręcznik i stanęłam przed lustrem, czesząc się.
-Harry, możessz mi przynieść ubrania, są w moim pokoju na fotelu.-krzyknęłam.
-Jasne.-oznajmił.
Zawinełam włosy w turban. Przekręcają kluczuk, umorziwiłam mu dostęp do łazienki. Loczeka pewnym krokiem i z uśmiecham na twarzy wszedł do niej.
-Proszę.
-Dziękuję.-powiedziałam całując go w policzek, uśmiechając się. On zsunął ramiączko, moje biustonosza z ramienia. Nasze usta się zetknęły w pocałunku. Zamruczałam śmiejąc się do niego. Nie dało się mu opszeć. W samej bieliźni i z turbanem ne głowie poszlismy do sypialni. Położyłam się na łóżko całując go namiętnie. On był taki uroczy. Chłopak zciągnął t-shirt, po czym ja rozpięłam mu rozporek od spodni, ściągając je. Byliśmy w samej bieliźnie.
-Brakowało mi Ciebie.-powiedział. Ja tylko znacząco się uśmiechnęłam. Jednym ruchem ręki zciągnął ze mnie bielizne, poczym ja pociągnęłam za jego bokserki. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Jego dłonie wędrowały po moich plecach, jego usta całowały mnie wookól szyji. On swoim członkiem wszedł we mnie. Był taki idealny. Zaczęłam pojękiwać, co bardziej go podniecało. Uwiesiłam się wookół jego szyji. On jeździł coraz szybciej, nie trajać siły. Musnęłam go w usta. Po kilku minutach on wyszedł. Ja ubrałam się w ubrania które były na fotelu. On ubrał te które były porozżucane na podłodze.
Zeszłam na dó do kuchnił i popatrzyłam na zegrar duża była 14.30. "Może czas zrobic obiad"pomyslałam.
-Harry co robimy na obiad?!-zawołałam wychylajac swoja głowę przez drzwi kuchenne .
-Nie wiem!-zawoła
-Dzięki za pomoc.-powiedziałam te słowa tak jakby do siebie. Postanowiłam zrobic spaghetti. Wyciągłam potrzebne składniki i zaczęłam przygotowywac posiłek. Po paru minutach w kuchni pojawił sie Hazza.
-To co przygotowujesz moje kochanie?-zapytał i się uśmiechnał cwaniacko.
-Nie kochanuj mi tutaj. Nakryj do stołu jakbys był łaskaw.
-Tak jest!-zasalutował jak żołnierz . Uśmiechnęłam się. Po 15 minutach zasiedziliśmy do stołu i zaczęłliśmy jeśc przygotowany wcześniej posiłek przez mnie.Nagle do domu wparowali jak burza chłopcy.
-To juz dziś! To już dziś!-skakał po całym domu Lou i śpiewał na okrągło te słowa.
-Co jest dziś?-zapytałam
-Koncert.-powiedział Liam spokojny. Nadal jadłam a chłopcy poszli sobie naszykowac.
-Przecierz mieliście juz duzo koncertów co jest w tym takiego wspanaiałego?-zapytałam i włożyłam do ust zawartośc widelca.
-No ale dziś z nami występujesz.-wyplułam wszystko co miałam w buzi. Dobrze ze przede mną nikt nie siedział.
-Co?!Nie ma mowy ja nigdzie nie występuje .-powedziałam stanowczo.
-Dałaś słowo.-powiedział oburzony Louis
-Ehhh.. ale ja mam straszną tremę.-oznajmiłam
-Dasz radę koncert zaczyna się o 19 a jest 15. To za niedługo musimy się zbierać musimy tam być na 16.-powiedział Liam i zaczął jeść.
PS: Nie zabijajcie nas za tą fabułę. Po prostu jest to tak jakby potrzebne w dalszej części. Buziaki xx
ahaaaaa to bylo tak od razu mowic ;PPPPP ... ale ona i tak musi byc z harrym ;DD ...opowiadanie : CUDOOOOO !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNoo ona musi być z Harrym i d\fajnie jakby sie nie wydało to ze z każdym spała bo by ja uwarzali za Dziwke.. Cudoo<33
OdpowiedzUsuńto ja sie boje co bedzie w dlaszej czesci . .xd
OdpowiedzUsuńona musi byc z Zaynem ! ;d
Aaaa to trzeba było tak od razu napisać!!!! zastanawiam się co dalej... !!!! świetnie piszesz!!!! Wiki<333
OdpowiedzUsuńa spoko. to już rozumiem. Ona musi być z Harrym :D
OdpowiedzUsuńTak, Cześć.
UsuńKocham Cię . !
OdpowiedzUsuńMasz świetnego bloga .
Będę Cię polecała .
Pisz 3 notki co dzień .
Proszę . ! Masz talent nie marnuj go , !
Ta dziewczyna musi być z Harrym.
Tutaj takie emocję sie kręcą . &&