poniedziałek, 9 lipca 2012

Dwudziesty siódmy ♥

-Co robisz Liam może zobaczyć.-i chyba faktycznie zobaczył bo patrzył się w tą stronę jako, że były otwarte drzwi do kuchni.
Oczami Phobe.
Natychmiast udałam się do salonu, gdzie był Liam.
-Może zadzwonisz po resztę.-zasugerowałam.
-Jasne.-odpowiedział i zadzwonił po chłopców.
Po 10 minutach byli u nas Harry i Niall. Zayn był jeszcze u rodziców. Wszyscy razem usiedliśmy przed telewizorem i wpatrywaliśmy się w duży ekran. Po godzinie znudzonej filmem poszłam do swojego pokoju, bez słowa. Momentalnie krok za mną podreptał Harold. Weszłam do pokoju zostawiając drzwi na oścież otwarte. Delikatnie zamknął je loczek. Usiadłam na łóżko, bez słowa, wpatrując się w jego duże zielone oczy. I szeroki biały uśmiech. Chłopak usiadł obok mnie i dotknął mojej dłoni, która swobodnie była oparta na łóżku.
-Mogę Cię pocałować?-zapytał.Nie zdążyłam na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ nasze usta już się zetknęły w pocałunku. Położyłam drugą rękę na jego tors, po czym lekko go odepchnęłam, gdy zorientowałam się co ja robię. Grzecznie poprosiłam go by wyszedł. Chciałam pobyć trochę sama, aby przemyśleć ostanie nie rozespane noce i roztargnione dni. Myślałam o tym, jak ja to zniosę. Moje sumienie tego nie wytrzymię. Ale taka po prostu byłam nie mogłam się im oprzeć. Byli oni tacy inni, każdy się czymś różnił, co było fascynujące. Bolało mnie to na samą myśl, ze ich przyjaźń może się skończył właśnie przeze mnie. Byłam po prostu bezradna. Miałam tyle problemów na głowie a każdego dnia ich przybywało. To było jakieś fatum. Musiałam jeszcze zmienić szkołę po ostatnim incydencie. Po godzinie postanowiłam zejść na dól. Spojrzałam jeszcze na zegar który wskazywał 14. Weszłam do salonu chłopcy siedzieli na sofie i oglądali jakiś teleturniej.
-Co robimy na obiad?-zapytałam
-Nie wiem ty coś wymyśl.-powiedział Hazza
-No pewnie mam gotować a do tego myśleć .-powiedziałam
-Noto zrób bułeczki serowe.-powiedział Niall oblizując sobie wargi
-No dobra ale musi mi ktoś pomóc.-oznajmiłam-Harry słońce do kuchni.
-Czemu akurat ja?!-zapytał z wyrzutem
-Bo ty chyba najlepiej z nich umiesz gotować no nie?
-Tak!-wykrzyczeli Liam, Niall i Lou
-Foch wiecie.-udawał że się focha i poszedł ze mną do kuchni wchodząc tam nie zamykaliśmy drzwi żeby sobie ktoś czegoś nie pomyślał.
Po godzinie obiad był na stole.
-Obiad!-zawołałam wychylając się za drzwi od kuchni
Wszyscy weszli do kuchni i usiedli do stołu. Zaczęliśmy jeść.
-A może pójdziemy dziś do jakiegoś klubu?-zapytał Lou
-Tak niedaleko jest nowy podobno zajebisty!-wykrzyczał Harry z entuzjazmem wstając przy tym z krzesła.
-Emm no nie wiem idźcie beze mnie.-powiedziałam
-Phobe musisz z nami iść jesteś pod naszą opieką i robisz to co ci rozkażemy.-powiedział Niall
-Aha czyli jeśli rozkażecie mi zrobić striptiz mam go zrobić nieprawdaż?-zapytałam
-Tak! A jeśli chcesz możesz już zaczął robić striptiz.-powiedział szeroko uśmiechnięty Harry
-Jeszcze czego dobra niech wam będzie idę się przebrać. Przyjdzie po mnie za jakieś dwie godziny.-powiedziałam i udałam się do pokoju.

3 komentarze: