czwartek, 31 maja 2012

Trzynasty ♥


-Hej.-przywitał się Louis.-dziś będziemy mieli gościa.
-Hej.-przywitałam się nieśmiało, wystawając za chłopca.
-o Hey Phobe.-przywitał mnie Zayn.
Po 5 minutach Liam zaprowadził mnie do pokoju gościnnego, gdzie mogłam przenocować. Siedziałam w tym pokoju i nie chciałam schodzić na dół. Miał on taki piękny widok na Londyn. Po chwili ktoś wszedł do mojego pokoju.
-Hej mogę wejść.-powiedział głos zza drzwi.
-Tak proszę.-odpowiedziałam, niepewnym krokiem do pokoju wszedł Liam. Zaczęliśmy rozmawiać na różne tematy. Po czym postanowiliśmy zejść na dół pooglądać jakiś film z chłopakami. Na dole była pozostała czwórka. Zasiedliśmy na kanapie i włączyliśmy film pt. "Siódma mila" gdy nagle Niall zawołał.
-Dajcie pauzę zapomnieliśmy o najważniejszym.
-No gadaj o czym zapomnieliśmy bo już chce to oglądać! -powiedział Harry
-O jedzeniu matoły.-powiedział i szybko udał się do kuchni przyniósł dwie 2 litrowe cole ,3 paczki chipsów ,paczkę żelek i po batonie dla każdego.
-I ty myślisz że my to zjemy?-odezwałam się
- On sam by to zjadł.-powiedział mi na uch Zayn obok którego siedziałam popatrzałam na Niall'a zdziwionym wzrokiem i włączyliśmy film. Na końcu się popłakałam tak samo jak Lou ale chyba udawał. Była już 3 w nocy a rano do szkoły tak więc pożegnałam się i poszłam do mojego tymczasowego lokum. Obudził mnie przeklęty dźwięk budzika. Wstałam poczłapał do toalety odbyłam poranne czynności i ubrałam się w biały t-shirt, cremowe rurki,granatowy jacket, niebiesku buty na obcasie, i okulary przeciwsłoneczne.

 Zeszłam na dół z torbą na ramieniu. Poszłam do kuchni a tam siedzieli pięcioro członków One Direction.
-Wy tak zawsze wcześnie wstajecie?-zapytałam ziewając
-Niee musimy jechać na zakupy.-powiedziała Liam -Siadaj tu masz śniadanie.
-Dzięki wielkie za fatygę.
-Nie ma sprawy.
Wyszłam z domu o godzinie 7.30 szybkim krokiem poszłam na przystanek autobusowy. Musiałam w sobotę iść do szkoły, ponieważ odrabialiśmy przyszły piątek. A więc lekcje minęły mi szybko tak jak w każdy piątek, gdyż było pięć lekcji. Gdy wybiła godzina 12:45 opóściłam szkołę. Szłam wolnym krokiem. Nagle napotkałam Jon'a. Był to nie miły widok. Bynajmniej jak dla mnie. Nie chciałam go więcej oglądać.
-Hej.-przywitał się.
-Cześć.-odpowiedziałam ironicznie.
-Przejdziesz się ze mną do parku.-zapytał.
-Hm.. sama nie wiem.-odpowiedziałam, coś w środku ostrzegało mnie bym tam nie szła. On jednak wziął mnie za rękę i siłą zaprowadził do bunkru. Oparł mnie o murek i zaczął mnie brutalnie całować. Ja nic nie mogłam zrobić, byłam tak jakby uwieziona pod ścianą. Zaczął ściągać ze mnie podkoszulek. Stałam tam jak wryta. Czułam jego ciężki oddech na szyi. Gdy sięgał po coś do kieszeni ja wyrwałam się mu i uciekłam.

4 komentarze:

  1. Coraz ciekawiej pisz dalej ! Bardzo podoba mi się twój blog. Jeśli masz twittera to podaj nazwę to cię follownę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój twitter: @martyna__anna

    OdpowiedzUsuń
  3. piszesz zajebiście
    zapraszam również do mnie
    http://zawsze-there-gdzie-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rany boskie!! Gwałciciel !! MOja reakcja gdy to przeczytam :
    http://freeisoft.pl/wp-content/uploads//nowe-avatar-13.gif

    Zapraszam do mnie na http://one-thing-by-justyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń