poniedziałek, 21 maja 2012

Siódmy ♥

-To tutaj.-powiedziałam, po czym pożegnałam się z chłopakiem i pocałowała go w policzek. Ten jak widać,chciał czegoś więcej, zaczął całować mnie bezpośrednio w usta. Ja nie czułam się z tym dobrze, ponieważ to samo robiłam wczoraj z jego najlepszym przyjacielem.
-Louis przestań.-wypowiedziałam z siebie. Gdy chłopak ustał szybkim krokiem weszłam do domu. Oparłam się o drzwi i po prostu zjechałam po nich w dół, do pozycji siedzącej. Od razu ocknęłam się i poszłam do siebie. Musiałam wszystko dokładnie przemyśleć, co ja takiego najlepszego zrobiłam. Oni nie mogą się o tym dowiedzieć. Ale w sumie ja Louisa nie całowałam tylko on mnie.A Liam'owi odwzajemniłam buziaka, ale tylko jednego.Nie wiedziałam co z tym zrobić, ale wiedziałam na pewno, że nikt nie może się o tym dowiedzieć. Myślałam tak z dobrą godzinę, gdy nagle po korytatzu rozległ się głos cioci:
-Phobe kolacja.
Szybko zeszłam na dół i razem z ciocią zasiadłam do stołu. Gdy zjadłyśmy, usiadłyśmy razem przed telewizorem. W końcu nie mogłam tego dusić w sobie i powiedziałam jej co mi leżało na duszy. Ona była równie moją przyjaciółką, często mi doradzała. Nie mówiłam jej dosłownie o wszystkim,ale czasem zwierzałam się jej. Zanim się nie obejrzałam była godzina 22, więc poszłam na górę, wzięłam szybki prysznic i zasnęłam.
Następnego dnia.
Wstałam o godzinie 7, zjadłam płatki z mlekiem i poszłam się przebrać w cremowe leginsy, jedwabny sweter i beret.
 Założyłam buty na obcasie i  torebkę na ramię po czym poszłam na przystanek autobusowy. Po niemalże minucie podjechał autobus. Po chwili byłam już pod szkołą. Tylko czekać do wakacji-pomyślałam i ruszyłam w kierunku szatni. Przebrałam obuwie i poszłam do sali nr. 104, teraz miałam historię. Lekcja w sumie minęła szybko, ponieważ była to powtórka do sprawdzianu który jest jutro. Następna lekcja to w-f, miałam go tylko raz w tygodniu, ale to była straszna męczarnia. Niektórzy myślą, że to zabawa i odskocznia od pisania i zakuwania. Jednak ja nie lubiłam go z całego serca. Pomęczyłam się 45 minut i szybkim krokiem wyszłam z hali się przebrać. Lekcje minęły mi jak zwykle. Zanim się nie obejrzałam byłam już w domu. Poszłam do kuchni, zjeść coś niecoś, po czym udałam się do swojego pokoju. Nagle dostałam sms, była to wiadomość od Harry'ego:
Hej jak się sprawuje moja czapka?
Ja odpisałam mu na to:
Hm.. myślę, że całkiem nieźle.Możesz przyjść sprawdzić!
On odpisał znacząco:
Podaj mi swój adres a ja będę tam do pół godziny.
Wysłałam my wiadomość z sms i zaczęłam się uczyć na sprawdzian z historii. Byłam sama w domu, w sumie dobrze, że Harry mnie odwiedzi bynajmniej nie będzie mi się nudzić. Po chwili rozbiegł się po korytarzu dzwonek od drzwi.
-Już idę.-krzyknęłam.
Zeszłam szybko ze schodów i udałam się w kierunku drzwi, po czym otwarłam je.

2 komentarze:

  1. Główna bohaterka intryguje już od pierwszych zdań w opowiadaniu. :D

    Tymczasem zapraszam do siebie. Dopiero zaczynam wraz z przyjaciółką i liczymy na jakieś zdania, opinie, krytykę. :)
    http://becauseremainedmeonlyonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz Harry?! Kobieto! KOCHAM CIĘ ;) Twoje opowiadanie jest coraz bardziej ciekawe. Dodaję się do obserwujących.. ;) Zapraszam do mnie... Tez się dodaj jak ci sie spodobają moje wypociny

    http://one-thing-by-justyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń