wtorek, 21 sierpnia 2012

Czterdziesty trzeci ♥

-Nigdzie nie ide przykro mi.
-Pheob wiem że to dla ciebie trudne bo straciłaś dziecko ale wróc prosze.
-Em. .. Harry musisz cos wiedziec. -wlepiła wzrok w podłoge. - ty byłeś ojcem dziecka. -nadal nie oderwała wzroku od podłogi , a ja stałem tam w niemałym osłpupieniu .
-Ale proszę Cię nie mów nikomu! Zrobisz to dal mnie?
 Miałem łzy w oczach dlaczego ona wcześniej mi tego nie powiedziała ?! Odwróciłem się na pięcie i szybkim biegiem udałem sie na cmentarz gdzie pochowany jest NASZ synek. Jak to brzmi. Szybko się znalazłem na miejscu . Usiadłem na ławeczce na przeciwko grobu i zaczął się potok łez. Nie wiedziałem, co mam począć. Nie znałem go, ale już pokochałem. Nie wiedziałem, jak wygląda, jakie ma korol oczu, jaki jest, ale czułem, że nie jest mi ono obojętne. Gdy zobaczyłem Phobe w czarnej sutannie, nie wiedziałem co mam zrobić. Stchórzyłem. Nie dałem jej dojść do słowa. Po prostu uciekłem. Nie wiem czy będę na tyle odwarzny by tam wrócić. Na pewno nie teraz. Powiem im, że nie znalazłem jej. Co im powiem? Znalazłem ją, ona jest teraz zakonnicą i wyznała, że poroniła moje dziecko. Chciałem, bardzo chciałem im powiedzieć, ale nie umiałem. Nie zapytałem nawet czemu, poszła do zakonu. Spojrzałem na zegar. Była 6 p.m zorienotwałem się, że już 10 minut temu powinienem być w wyzanczonym miejscu. Otarłem łzy i szybko pobiegłam na miesjce, by nieczego nie podejrzewali. Skłamałem im, że nie znalazłem jej, i nie mam pojęci gdzie jest. Potem podsunąłem myśl.
-Może na wyjechała z Londynu, lub kraju.
-Może.. bo w końcu nie napisała, gdzie się udaje.-powiedział Louis.
*Miesiąc póżniej*
Oczami Harry'ego.
Był słoneczny dzień, biorąc pod uwagę oczywiście to, że był środek zimy. Postawnowiłem pójść do tego zakonu i porozmawiać z nią. Dotarło do mnie to, że zachowałem się nieodpowiedzialnie, i musze przyjąć konsekwencje. W końcu jestem tatą, w pewnym sensie. Wyszedłem z domu, pod pretekstem, że jade odwiedzić moja mamę i siostrę. Więc trochę mi to zajmie. Po godznie byłem na miesjcu. Ta sama kobieta otworzyła mi drzwi. Na mój widok się uśmiechnęła. Poprosiłem ją by powiedziała Phobe, że ma gościa. Gdy zobaczyłem jej twarz, na której nie było, ani uśmiechu. Oczy były podkrążone, w nich nie było już tego samego blasku co przedtem.
-Co się z tobą stało?
-Nic.. a co by sie miało stać. Straciłam sens życia.-przytuliłem ją najmocniej na świecie. Ona nie okazała skruchy. Przeprosiłem ją za swoje zachowanie. Błagałem by poszła zemną z tąd. By zaczęła wszystko odnowa. Prosiłem by poszła ze mną na grób naszego syna. Gdy usłyszała tą prośbę, kąciki jej ust podniosły się.
-Chcesz iść na grób naszego syna?-powtórzyła chwytając mnie mocna za dłoń.
-Taak, proszę zgudź się. Tylko tego chcę.-po tych słowach ona wyszła ze mną. Szliśmy razem odludnnymi uliczkami, na cmentarz. Śnieg sypał niesamowicie. Gdy dotarliśmy na miejsce. Ona wtuliła się we mnie. Ja polożyłem rękę na jej biodrze, nie chcąc jej puścić z uścisku. Razem wpatrzeni byliśmy na nagrobek naszego synka. Nie wiem czemu, ani z jakiej przczyny, ale na jej twarzy widnial uśmiech. Cieszyło mnie to, ale było to równie niepokojące. Śnieg ustal padać. Przez chmury prześwitywało słońce. Nagle blask fleczy, rozproszył mnie, i przez ramie zaglądnąłem w tył. To te paparazzi. No ludu nawet na cmentarzu nie ma prywatności. Świat schodzi na psy. W takim uścisku jak poprzednio szliśmy z powrotem do zakonu. Cały czas czułem kogoś wzrok na sobie, jakby ktoś mnie śledził. Nie zdałem sobie z tego sprawy, i szedłem dalej. Odprowadziłem matkę mego dziecka do "domu" po czym postawnowilem odwiedzić swoj dom rodzinny. Przed tym napisałem do Louisa, że nie przyjdę dziś na noc, i zostaję u mamusi. Gdy tam dotarłem postnowiłem powiedzieć jej i siostrze powiedzieć prawdę. Stojąc przed drzwiami mojego rodzinnego domu, już czułem jego ciepło. Tego czegoś nie czuje się na codzień. Zapukałem na kołatce w drzwi. Momentalnie ktoś podszedł do nich i je otworzył. To była moja mama.
-Hej kochanie. Właź do środka, szybko bo zmarzniesz.
-Mamo.... Cześć. Jak ja za tym tęskniłem.-powiedziałem rozglądając się po mieszkaniu. Przywitałem się z siostrą, po czym rozebram się ze zbędnego mi odzwienia. Trzymając kubek ciepłej herbaty w dłoni, zacząłem nowy temat rozmowy.
-Nie wiem jak to wam powiedzieć.. Hm...
-Mów co Ci, leży na sercu.-powiedziała mama zaczesując mi włosy, za ucho. Kochałam gdy to robiła.
-Boo ja jestem ojcem.. W sensie, że to dziecko, ono urodziło sie nie żywe.-Gdy to z siebie wyrzuciłem, popłakałem się. Wtuliłem się w moją mamę. Ona na to nic nie powiedziałam. Zerkajac na nią, zauważyłem, że w jej oku gromaczą się łzy. Nie chciałem by z mojej winy cierpiała.
-Mamo nie płacz.. Proszę! Tylko nie ty.
Posiedziałałem jeszcze z mamą i opowiedziałem jej całą historię zaczynając od tego jak poznalismy Pheob .
-No Harry nie wiem czy to by była odpowiednia dziewczyna dla ciebie.-powiedziała gdy zakończyłem już opowiadac jej o matce mojego dziecka.Nie odezwałem się na to wypowiedz .
-Mamo ide spac jestem zmęczony-powiedziałem po chwili ciszy i udałem się po schodach na górę ,piersze drzwi na lewno mój pokój. Wszedłem do niego ,nic się nie zmienił lekko zielone ściany , plakaty na ścianach. Napisałem jeszcze sms'a do Lou że zostaje na noc u mamy. Nie miałem siły nawet by pójśc pod prysznic po prostu "jebłem" na łóżko i udałem się w objęcia morfeusza.
Oczami Pheob
Nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc mu to, napewno płakał po nocy bo strasznie wyglądał. Oczy zapuchnięte , blady . Ciekawe czy powiedział chłopcom. Spojrzałam na wyświetlac telefonu 3:53 a.m . Woow tak długo nad tym wszystkim rozmyslałam. Nie chce się mi spac co jest dziwne bo ja lubie spac . Dopiero ok 6 nad ranem zasnęłam.
Oczami Harry'ego
Obudziłem sie o 10 , miałem sms'a od Louisa z trescia "Okey Harry będę tenskic :** " poleżałem jeszcze w łóżku myśląc o wszystkim i o niczym. O w półdo 11 zszedłem na dół do kuchni gdzie uzędowała już moja mama.
-Dzień dobry.-odezwała sie jako pierwsza, ciekawe jak ona mnie zauważyła byłem cicho -,-
-Dzień dobry, jak mnie zauważyłaś przecież byłem cicho?
-Oj Harry jestem twoja matka-powiedziała i odwróciła się do mnie przedem. Tak nie ma to jak sensowne wyjaśnienie. Wyciągnęła talerz z półki na nałożyła mi jajecznicy na talerz.
-A gdzie Gemma?-zapytałem b w końcu nie widziałem jej od wczoraj
-Spała u koleżanki.
-Taa koleżanki uważaj bo uwierze.-powiedziałem i wziąłem na widelec troche jajka i rozkoszowałem sie smakiem . Gdy usłyszałem otwierające sie drzwi wejściowe do domu. Po chwili w kuchni pojawiła się moja starsza siostra. No wywołałem wilka z lasu. Gdy mnie zobaczyła od razu do mnie pobiegła i zaczęła przytulac.
-A jak się spało u "koleżanki"-zrobiłem cudzysłów
-Harry głupolu.
-Oj ja tylko tak pytam.
-Tiee lepiej to jedź bo Ci ucieknie.
-Dobra, dobra.
Gdy się najadłem poszłedłem do łazienki wziąść szybki prysznic i ubrać się w czyste ubrania. Zeszedłem na dół by poczytać poranną pracę, po czymmiałem zamiar iść do domu. Zaciekawiony czytałem gazetę, gdy moją uwagę przyciągnęło zdjęcie, na którym byłem ja i Phobe. Od razu przeszło mi przez myśl, że to musiało być na tym cmentarzu. Na samą myśl wkurzyłem się i nie czytałem tego dalej. Nie mialem siły.  Pożegnałem się z mama i siostrą. Po czym udałem się na cmentarz. Szedłem powolnym krokiem. Dotarłem tam w ciau nie całej godziny. Wbijając oczy w swe buty, nie zauważyłem, że ktoś stoi przy grobie mojego syna.
-Phobe?
Dziewczyna odwróciła się. Tak to była ona. Nie miała już na sobie sutanny. Wyglądała inaczej. Oczy były podkrążone, ale iskierni i blask w nich odwracał och tego uwagę.
-Cześć-wymruczała.
-Co ty tutaj? Jak? Powiedz mi, że pójdziesz ze mną do domu. Proszę!-wydukałem.
-Ja.. wzięłam przepustkę, muszę odpocząć. Nie wiem, czy mogę iść z tobą. To jest zbyt trudne.
-Proszę-powiedziałam podchodząc niej bliżej-Chodź, musimy odreagować. Ja kocham Cię, kocham nasze dziecko. Zrozum.
-Miło mi to słyszeć. Ja, ja chyba też. Kocham Cię.-powiedziała. Wiedziałem, że to prawda, w tem kąciki jej ust się podnisły. Wtuleni w siebie, wpatrywaliśmy się w nagrobek. Nie wrajac tam proszę.
-Nie mam gdzie wracać.-Powedziała, mocna trzymając mnie za dłoń.
-Chodź. Oni tam martwią się. Martwią o Ciebie!
-Ale nie rozumiesz? Ja tam nie mogę już wrócić. Nie mam dokąd. Zrozum to. Straciłam wszystko.
-Masz mnie!-powiedziałem, przybliżając jej dłonie do mych ust. Były takie zimne.
-Ty mnie znienawidzisz! Tak jak i oni.
-Jakbym mógł!?
-Zrozum. To nie odpowiedni czas.-powiedziała odchodząc.
-Jacy oni? Phobe!-zaczęłem krzyczeć, by mnie dosłyszała. Nic to nie dawało. Pobiegłem za nią. Chciałem choć trochę wytłumaczenia. Z tyłu chwyciłem ją za dłoń. Ona odwróciła się.
-Czego chcesz? Zostaw mnie.
-Powiedź mi! Powiedź mi wszystko. Prawdę.
-Zobaczyłem, że po jej licu spływają łzy. Łzy smutku.
-Zaufaj mi.-wyszeptałem.
-Okey powiem, Ci całą prawdę. Nie wiem jak to zniesiesz. Ale wiedź, że to Ciebie kocham i to twoje dziecko.
-Wiem.
- Bo ja. Ja naprawdę, nie wiem jak to opwiedzieć. Jestem ździrą. Po co się ze mną zadajesz? Ja Cię zdradziałam. Nie. Ja przespałam się, z twoimi przyjaciólmi.-wydukała.- Odejdź. Tak będzie lepiej dla Ciebie. Albo lepiej ja odejdę. Przepraszam.
______________________________________________________
Heej to jest PRZED OSTATNI ROZDZIAŁ na tym blogu :( to smutne .... w jednym z komentarzy była sugestia byśmy napisały kolejne opowiadanie i tak się staje. Od wczoraj mamy już prolog, bohaterów i 4 rozdziały :D nieźle co nie ? hah już niebawem damy go do sieci. I muszę przyznać jest on zupełnie inny niż te poprzednie, ale szczegóły to dowiecie się już wkrótce xx

7 komentarzy:

  1. zajebisty jak zawsze:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Cuuuudny. Tylko szkoda ze to juz koniec tego bloga. Jest naprawde cudowny, czytalam wiele blogow o 1D ale ten jest zdecydowanie najlepszy ! KOCHAM TEN BLOG I WAS TEZ !<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny ! Szkoda, ze to koniec, ale na pociesznie mamy waszego drugiego bloga ! Yeah !!

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie prosze nie kończ go ;D Oby 2 blog tez był taki zajebisty;D
    No ale Weż błagam nie kończ go ;) Dlaczego mi to robisz ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kończ Go . Proszę Cie . !
    Błagam , Błagam , Błagam !
    Zrób jeszcze chociaż 3 rozdziały .
    Proszę Cię . Kocham Twojego Bloga . !
    Proszę ; * Nie kończ go . !

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudododoododod <3 Myśle że nastepne opowiedanie też bedzie o Harrym <3

    OdpowiedzUsuń