*Rok później*
Oczami Phobe
Łzy ociekały mi po twarzy. Chusteczka, była cała zapłakana, słonymi łzami. Dlaczego to wszystko mnie spotyka? Czemu to musiało się stać? Popadłam w histerię. Nie mogłam w to uwieżyć. Minął już prawie miesiąc odkąd poroniłam. Na samą myśl, chciałam zrobić cos z czego nie było by już odwrotu. Przyjaciele nic tutaj nie dali. Wpatrując się w ich smutne i porune miny, było mi jeszcze gorzej. To mogłobyć dziecko jednego z nich. Już ja wiem jakiego. Gdy powiem mu to, załamie się. Co mam zrobić? Powiem mu prawdę, to będzie jeszcze gorzej, ale będzie ktoś przy mnie, ojciec naszego dziecka. Musi się dowiedzieć. Gdy mu nie powiem, będę miała wyrzuty sumienia do końca życia. Do końca marnego życia. Nigdy nie zapomnę. Spoglądając na nagrobek, jeszcze bardziej płakałam. Siedząc na ławczece, naprzeciw, nogi trząsły sie mi jak galarety. Nagle ktos odział mnie kocem. Byli to moi przyjaciele. W tem przeszło mi przez głowe, by wszystko powiedzieć ojcu. Lecz ta myśl uciekła mi z głowy tak szybko jak tam wpadła. Uśmiechnęłam sie do nich lecz z tego wszystkiego wyszedł mi tylko grymas . Wstałam z ławki i udałam się do ich mieszkania. Zaproponowali mi wcześniej abym z nimi zamieszkała . Mam już tam swoje rzeczy, wpadłam na pomysł. Uśmiechnęłam się mimowolnie na myśl tego co zamierzam zrobic. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu , była godzina 08.14 p.m . No czyli jak wszyscy pójdą spac mogę zacząc realizowac swój plan. Do domu doszliśmy w ciszy. Nikt nie wypytwał mnie jak się czuję co mnie bardzo ucieszyło nie lubię byc w centrum uwagi. Weszłam na górę po schodach do mojego "pokoju". Dobrze że się jeszcze nie rozpakowałam.
Oczami Liama
Gdy Pheob udała sie na górę my udalismy się do kuchni. Wszyscy zasiedlismy do stołu
-Głodny jestem..-narzekał Niall
-To sobie coś zjedz.
-Liam a zrobisz mi naleśniki?
-Nie.
-Ojj no proszeee ...
-Niall my tu mamy żałobę a ty mi tu gderasz bo ci się naleśników zachciało. Ale dobra zrobie je bo mi tez sie chce jeśc.-wstałem z krzesła-Wy też chcecie ? -swoje słowa skierowałem do pozostałej trójki. Pokiwali twierdząco głową. Zabrałem się do roboty. Po paru minutach na talerzu były juz pierwsze naleśniki które wciąż podkradał Niall. Gdy juz nie miał w sobie miejsca pozostawił reszcie. O 10.p.m wszyscy najedzeni rozeszli się po swoich sypialniach . Zgasilem w całym domu światła, tylko lapmka nocna była oświecona u Phobe.
Oczami Phobe
Zgaszone światła w całym domu, co nie znaczy że oni już śpią. Przeczekałam jeszcze pół godziny ,a w międzyczasie napisałam do nich list z wyjaśnieniami Treśc :
" Udałam się do zakonu proszę nie szukajcie mnie nie będę wam potrzebna. Przepraszam że wcześniej wam tego nie powiedziałam i że to piszę ale nie umiałam wam powiedziec tego prosto w twarz. Trzymajcie się . Wasza Phobe Xx"
. Ci to dopiero mają ze mną problemy szczerze to było by lepiej jakby w ogóle mnie nie poznali. No nic trezba się zbierac zabrałam swoja walizkę wzięłam list i zeszłam na dół najciszej jak sie tylko da i weszłam do kuchni. List przyczepiłam do lodówki. Ubrałam buty i wyszłam z domu, najpierw skierowałam się na cmentarz pożegnac się jeszcze ze swoim synem. Gdy doszłam na miejsce była godzina 01.42 a.m. Tak to aj jestem zbyt tchórzliwa by powiedziec prawdziwemu ojcu prosto w oczy że to jego dziecko. Pomodliłam się jeszcze nad nagrobkiem i udałam się do zakonu. Tam mogłam wszystko przemyśleć i modli się za dusze zmarłej cioctki i syna. To pomoże mi się wyciszyć. Wierzyłam w to. Gdy byłam już na miejscu. Byłam oszołomiona tym co robię. Sama dokładnie nie wiedziałam co ja wyprawiam. Czulam, że nie robię dobrze, ale to był mus. Zakonnica dała mi jakieś papiery, zwykłe formalności. Upewniła mnie też, że mogę odejść kiedy tylko chcę. Pani w sytannie dała mi potrzebne odzienie, po czym poszłam do łazienki się w nie przebrać. Potem następnie poszłam do swojej sali. Rozpakowałam się, spoglądając co chwile w okno, za którym padał puszysty śnieg. Na skraju okna był szrom, w środku było ciepło, co sprawiało przyjemny nastrój. Czułam się jak w domu, za czsu gdy jeszcze ciocia żyła. Byłam wtedy młodsza. Nie wiedziałam co to życie. Otulona w koc, czułam woń ciepłego kakao. Aż zrobiło się tam tak inaczej. Gdy ocknęłam się zeszłam do sali, gdzie wszystkie zakonnice się modliły. Jedna z nich dała mi różaniec które zapletła w me palce, a do dłoni książeczkę.
___________________________________________
Uuuu już czuję, że wściekłe tłumy idą nas potępić za tą treść... haha my i nasze pomysły... i jak podoba wam się taki przebieg akcji? Piszcze w kompie bo wasza opinia jest ważna! NAJWAŻNIEJSZA! X Jak myślicie co będzie dalej? btw. bardzo się złościcie, że tak długo nie dodałam rozdziału? Mam nadzieję, że nie xx
WHAT THE FUCK? Moim zdaniem to jest zwariowany pomysł , ale może byc ciekawie ...;D Mam nadzieje , że nie zostanie w tym zakonie x0 Bo by było ostro i ten blog stracił by smak ;D Czekam zniecierpliwościa na następny ;*
OdpowiedzUsuńja czekam całe kilka dni ( co u mnie jest po prostu niemożliwe) a ty mi wyskakujesz z jakimś zakonem.No ale cóż, oby Phobe się rozmyśliła. :> Ja chcę wiedzieć kto będzie tatusiem ^^ Albo będzie to Zayn albo Harry :D Przynajmniej ja tak myślę ;D
OdpowiedzUsuńPS. Blog zajebisty, ale częściej pisz. Wiem, nie moge od ciebie oczekiwać wiele ;) Tylko niech Phobe się otrząśnie! plisssss :P I chcę kolejny rozdział
Wow, czekam na nn, bo nie wytrzymam. Ale dlaczego zakon?! I kto jest ojcem? xoxo
OdpowiedzUsuńcóż, zaczęło się robić ciekawiej, na początku same nudy, i wiecie co... ;c mam nadzieję że się rozkręci i Phoebe znormalnieje.
OdpowiedzUsuńKto jest ojcem? Oby nie została w tym zakonie, proszę <3 czekam na następny rozdział ;dd
OdpowiedzUsuńcoooooooooooo ?? mam nadzieje ze z tym zakonem to tylko chwilowo a za ojcem bedzie harlod i ze beda razem na wieki wiekow amen.
OdpowiedzUsuńgizma3;xoxo
a ze ojcem bedzie harold **
OdpowiedzUsuńgizma3
Zakon ?! Ooooooo... no zadziwiasz mnie coraz bardziej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 2 rozdział :
losangeles-romanticstory.blogspot.com
ejj, mi się podoba.;d
OdpowiedzUsuńteraz przynajmniej jest oryginalnie.;d
`N.